poniedziałek, 10 listopada 2014

11 listopada

Lubię to święto w Anglii - Remembrance Day. Każdego roku w listopadzie Anglia oddaje hołd tym, którzy oddali życie podczas wojen.

Maki – symbol pamięci ofiar wojennych można kupić w tych dniach na każdym rogu i noszą je wszyscy. To jakby dodatkowo symbol jednoczenia się narodu w chlubnej sprawie. Kupując maki wspiera się weteranów, żywych i zmarłych, ich rodziny i groby. Maki wykonywane są w specjalnej manufakturze przez inwalidów, dlatego forma maku jest prosta i łatwa do wykonania.

Tegoroczna 100. rocznica wybuchu I Wojny Światowej jest wyjątkowo upamiętniona. Wokół Tower of London instalowano ceramiczne maki. Jest ich w sumie 888 246, każdy z nich reprezentuje żołnierza brytyjskiego i wspólnoty brytyjskiej poległego podczas I wojny.

Widok maków, jako rozlewającej się krwi oddaje całą ówczesną tragedię i skłania do myślenia. To krew wylana przez Anglię i Commonwealth, jednak podczas całej wojny zginęło ok. 10 mln ludzi, więc pola przelanej krwi były 11 razy większe.
Instalacja artystyczna
Blood Swept Lands and Seas of Red
wokół Tower of London

I kiedy dla Europy zaczynał się wojenny horror, nasz kraj praktycznie nie istniał i nie było nikogo, kto by pamiętał czasy niepodległej Polski. Dla narodu polskiego wraz z wojną zaświeciło się światełko nadziei na odzyskanie państwa.

Po raz pierwszy, od dziesięcioleci zaborcy Polski: Austria, Prusy i Rosja znaleźli się w stanie wojny. Polacy w tej wojnie walczyli często sami ze sobą, w przeciwnych armiach. To był wielki dramat naszego narodu.

Piłsudski formował legiony, państwa zaborcze się wyniszczały, a nadzieja na odrodzenie zaczynała się przekształcać w realną możliwość. Wkład Paderewskiego, Dmowskiego i Piłsudskiego dla polskiej sprawy przyczynił się do odrodzenia kraju. Z końcem wojny po 123 latach niewoli Polska ponownie pojawiła się na mapie Europy.

16 listopada 1918 roku Józef Piłsudski wystosował depeszę do państw Ententy, o powstaniu niepodległego państwa polskiego. Jestem wzruszona, gdy to czytam.

Źródło: Archiwum Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie

Niestety dylemat zaborczych sąsiadów był dla Polski problemem. 29 listopada 1918 r. Piłsudski w Belwederze tak proroczo mówił o tamtejszej sytuacji:
"…czas przed nami jest krótki i tylko wspólnym wysiłkiem możemy zadecydować, na jakiej przestrzeni, w jakich granicach naszą wolność obwarujemy i jak silnie staniemy na nogach. Zanim dojdą z powrotem do siły i pełnego głosu sąsiedzi ze wschodu i z zachodu."

Po 21 latach wybuchła II Wojna Światowa i tak zwany 4. rozbiór Polski. Przez te lata międzywojenne Polska dużo osiągnęła, zwłaszcza, że musiała zunifikować kraj, który przez poprzednich 5 pokoleń był rozdarty pomiędzy trzech zaborców. Jednak wszystko to poszło na marne. Zaczęła się II Wojna Światowa, a po niej czasy komunizmu w Polsce...

W tym roku obchodziliśmy 25 lat Wolnej Polski postkomunistycznej. Jak to krótko w kategoriach życia Państwa. Podczas tego ćwierćwiecza nasz kraj ponownie zaczął się rozwijać. Wszędzie budują się nowe drogi, autostrady, nowoczesne biurowce, centra handlowe, muzea, mosty, porty, lotniska. Zwłaszcza w Trójmieście tam gdzie do tej pory mieszkałam jest to bardzo widoczne. I tak sobie myślę, oby tylko naszym sąsiadom nie zaczęło to przeszkadzać, oby zostawili nas w spokoju, oby historia nie chciała się powtórzyć…

…a jeżeli ma się powtórzyć, to tylko to, co kiedyś stanowiło o naszej wielkości, niech to będzie złoty wiek dziejów Polski.

Więc cieszmy się tak jak Polacy w listopadzie 1918 roku. Pierwszy premier II Rzeczypospolitej opisał to takimi słowy:

"Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo!“
"Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły kordony. Nie ma ich. Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na zawsze! Chaos? To nic. Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy wolni od pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sami sobą rządzili. (...) Kto tych krótkich dni nie przeżył, kto nie szalał z radości w tym czasie wraz z całym narodem, ten nie dozna w swym życiu najwyższej radości“
J. Moraczewski "Przewrót w Polsce"


11 listopada – Święto Niepodległości – wprowadzono ustawowo w okresie II Rzeczypospolitej w roku 1937. Od 1939 nie było obchodzone. Przywrócone zostało w roku 1989 po obaleniu komunizmu.

Na tak wyjątkową uroczystość wypada podać coś wytwornego, więc będzie dziś przepis na gęsinę.

W kontynentalnej Polsce (jak mawia mój podwarszawski szwagier – dla odróżnienia od naszej wyspiarskiej Polski), od kilku lat zachodzi proces uwspólniania lokalnych tradycji i budowania na nowo tożsamości dnia niepodległości.

Ciekawym zbiegiem okoliczności jest fakt, że koniec Wielkiej Wojny zbiega się z obchodami św. Marcina (też żołnierza). Stąd popularne w Wielkopolsce tego dnia pieczone gęsi stały się ogólnopolską potrawą na Święto Niepodległości. Wyhodowana w moim rodzinnym kujawsko-pomorskim gęś owsiana nie dość, że zdobyła certyfikację produktu regionalnego chronionego w całej Unii, dawno już podbiła rynek niemiecki, staje się ogólnonarodową dumą i stałym punktem świątecznego menu.

Równie wszechpolskie stało się spożywanie rogali świętomarcińskich (kolejny certyfikowany produkt regionalny), nadziewanych białym makiem, do niedawna spotykanych tylko w Poznaniu.

Na Świętego Marcina najlepsza gęsina. Przepis mojej siostry z Warszawy.

Gęś z jabłkiem i pomarańczą

Składniki:
pierś z gęsi owsianej ok. 1kg
szklanka soku jabłkowego (najlepiej świeżego)
szklanka soku pomarańczowego (najlepiej świeżego)
1-2 pomarańcze
kilka jabłek
mieszanka zmielonych przypraw: sól, skórka pomarańczy suszona, cynamon, majeranek, imbir, kolendra, kminek lub gotowa przyprawa do gęsi i kaczek


Skórę piersi gęsi nacinamy. Następnie marynujemy w mieszance obu soków trzymając przez dobę w lodówce. Następnie wyjmujemy z marynaty i przyprawiamy mieszanką zmielonych przypraw i trzymamy następną dobę w lodówce.

Pierś z gęsi pieczemy przez ok. 20 min w 200°C, potem obniżamy temperaturę do 170°C i pieczemy jeszcze przez ok. 1h 20 min. Na 40 minut przed końcem pieczenia zlewamy tłuszcz i kładziemy gęś na grubo pokrojonych plastrach pomarańczy, a obok wydrążone połówki jabłek.


Podajemy z puree z ziemniaków lub z puree z ziemniaków i pieczonego jabłka, najlepiej szarej renety. Dodatkowo możemy podać połówki pieczonych renet napełnione konfiturą żurawinową.



Tłuszcz z gęsi ze względu na to, że jest bardzo zdrowy (zawiera dużo nienasyconych kwasów tłuszczowych), zostawiamy do zastosowań w kuchni np. do pieczenia ziemniaków lub kurczaka, który to pieczony z tłuszczem gęsim nabiera smaku gęsiny.

Gęś można zestawić z ciężkim winem Amarone, albo z nieco lżejszym Bordeaux Haut-Medoc.

Gdy Marcinowa gęś po wodzie, Boże Narodzenie po lodzie.
A... Jeśli na Marcina sucho, to Gody (Boże Narodzenie) z pluchą.




1 komentarz:

  1. Kolejny raz przeczytałam jednym tchem...

    Dziewczyny, przepis na gęś to strzał w dziesiątkę... od kilku tygodni kupujemy gęsinę... nawet dzieci ją chętnie zajadąją J

    OdpowiedzUsuń