Lubię to
święto w Anglii - Remembrance Day. Każdego roku w listopadzie Anglia oddaje hołd
tym, którzy oddali życie podczas wojen.
Maki – symbol
pamięci ofiar wojennych można kupić w tych dniach na każdym rogu i noszą je
wszyscy. To jakby dodatkowo symbol jednoczenia się narodu w chlubnej sprawie. Kupując
maki wspiera się weteranów, żywych i zmarłych, ich rodziny i groby. Maki wykonywane
są w specjalnej manufakturze przez inwalidów, dlatego forma maku jest prosta i łatwa do wykonania.
Tegoroczna
100. rocznica wybuchu I Wojny Światowej jest wyjątkowo upamiętniona. Wokół Tower
of London instalowano ceramiczne maki. Jest ich w sumie 888 246, każdy z nich
reprezentuje żołnierza brytyjskiego i wspólnoty brytyjskiej poległego podczas I
wojny.
Widok
maków, jako rozlewającej się krwi oddaje całą ówczesną tragedię i skłania do
myślenia. To krew wylana przez Anglię i Commonwealth,
jednak podczas całej wojny zginęło ok. 10 mln ludzi, więc pola przelanej
krwi były 11 razy większe.
Instalacja artystyczna
Blood Swept Lands and Seas of Red
wokół Tower of London
Blood Swept Lands and Seas of Red
wokół Tower of London
I kiedy
dla Europy zaczynał się wojenny horror, nasz kraj praktycznie nie istniał i nie
było nikogo, kto by pamiętał czasy niepodległej Polski. Dla narodu polskiego
wraz z wojną zaświeciło się światełko nadziei na odzyskanie państwa.
Po raz pierwszy,
od dziesięcioleci zaborcy Polski: Austria, Prusy i Rosja znaleźli się w stanie
wojny. Polacy w tej wojnie walczyli często sami ze sobą, w przeciwnych armiach.
To był wielki dramat naszego narodu.
Piłsudski
formował legiony, państwa zaborcze się wyniszczały, a nadzieja na odrodzenie
zaczynała się przekształcać w realną możliwość. Wkład Paderewskiego, Dmowskiego
i Piłsudskiego dla polskiej sprawy przyczynił się do odrodzenia kraju. Z końcem
wojny po 123 latach niewoli Polska ponownie pojawiła się na mapie Europy.
16
listopada 1918 roku Józef Piłsudski wystosował depeszę do państw Ententy, o powstaniu niepodległego państwa polskiego.
Jestem wzruszona, gdy to czytam.
Źródło: Archiwum Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie
Niestety
dylemat zaborczych sąsiadów był dla Polski problemem. 29 listopada 1918
r. Piłsudski w Belwederze tak proroczo mówił o tamtejszej sytuacji:
"…czas
przed nami jest krótki i tylko wspólnym wysiłkiem możemy zadecydować, na jakiej
przestrzeni, w jakich granicach naszą wolność obwarujemy i jak silnie staniemy
na nogach. Zanim dojdą z powrotem do siły i pełnego głosu sąsiedzi ze wschodu i
z zachodu."
Po 21
latach wybuchła II Wojna Światowa i tak zwany 4. rozbiór Polski. Przez te lata międzywojenne
Polska dużo osiągnęła, zwłaszcza, że musiała zunifikować kraj, który przez
poprzednich 5 pokoleń był rozdarty pomiędzy trzech zaborców. Jednak wszystko
to poszło na marne. Zaczęła się II
Wojna Światowa, a po niej czasy komunizmu w Polsce...
W tym
roku obchodziliśmy 25 lat Wolnej Polski postkomunistycznej. Jak to krótko w
kategoriach życia Państwa. Podczas tego ćwierćwiecza nasz kraj ponownie zaczął
się rozwijać. Wszędzie budują się nowe drogi, autostrady, nowoczesne biurowce, centra
handlowe, muzea, mosty, porty, lotniska. Zwłaszcza w Trójmieście tam gdzie do
tej pory mieszkałam jest to bardzo widoczne. I tak sobie myślę, oby tylko
naszym sąsiadom nie zaczęło to przeszkadzać, oby zostawili nas w spokoju, oby
historia nie chciała się powtórzyć…
…a jeżeli ma się powtórzyć, to
tylko to, co kiedyś stanowiło o naszej wielkości, niech to będzie złoty wiek
dziejów Polski.
Więc cieszmy
się tak jak Polacy w listopadzie 1918 roku. Pierwszy premier
II Rzeczypospolitej opisał to takimi słowy:
"Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo!“
"Niepodobna oddać tego upojenia, tego
szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły
kordony. Nie ma ich. Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na
zawsze! Chaos? To nic. Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy wolni od
pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sami sobą rządzili.
(...) Kto tych krótkich dni nie przeżył, kto nie szalał z radości w tym czasie
wraz z całym narodem, ten nie dozna w swym życiu najwyższej radości“
J.
Moraczewski "Przewrót w Polsce"
11 listopada
– Święto Niepodległości – wprowadzono ustawowo w okresie II Rzeczypospolitej w
roku 1937. Od 1939 nie było obchodzone. Przywrócone zostało w roku 1989 po
obaleniu komunizmu.
Na tak wyjątkową uroczystość wypada podać coś wytwornego, więc będzie dziś przepis na
gęsinę.
W
kontynentalnej Polsce (jak mawia mój podwarszawski szwagier – dla odróżnienia od
naszej wyspiarskiej Polski), od kilku lat zachodzi proces uwspólniania
lokalnych tradycji i budowania na nowo tożsamości dnia niepodległości.
Ciekawym
zbiegiem okoliczności jest fakt, że koniec Wielkiej Wojny zbiega się z obchodami św. Marcina (też żołnierza). Stąd
popularne w Wielkopolsce tego dnia pieczone gęsi stały się ogólnopolską potrawą
na Święto Niepodległości. Wyhodowana w moim rodzinnym kujawsko-pomorskim gęś
owsiana nie dość, że zdobyła certyfikację produktu regionalnego chronionego w
całej Unii, dawno już podbiła rynek niemiecki, staje się ogólnonarodową dumą i
stałym punktem świątecznego menu.
Równie
wszechpolskie stało się spożywanie rogali świętomarcińskich (kolejny
certyfikowany produkt regionalny), nadziewanych białym makiem, do niedawna
spotykanych tylko w Poznaniu.
Na
Świętego Marcina najlepsza gęsina. Przepis mojej
siostry z Warszawy.
Gęś z jabłkiem i pomarańczą
Składniki:
pierś
z gęsi owsianej ok. 1kg
szklanka
soku jabłkowego (najlepiej świeżego)
szklanka
soku pomarańczowego (najlepiej świeżego)
1-2 pomarańcze
1-2 pomarańcze
kilka
jabłek
mieszanka zmielonych przypraw: sól, skórka pomarańczy suszona, cynamon, majeranek, imbir, kolendra, kminek lub gotowa przyprawa do gęsi i kaczek
Skórę
piersi gęsi nacinamy. Następnie marynujemy w mieszance obu soków trzymając przez dobę w lodówce. Następnie wyjmujemy z
marynaty i przyprawiamy mieszanką zmielonych przypraw i trzymamy następną dobę w lodówce.
Pierś z gęsi pieczemy przez ok. 20
min w 200°C, potem obniżamy temperaturę do 170°C i pieczemy jeszcze przez ok. 1h
20 min. Na 40 minut przed końcem pieczenia zlewamy tłuszcz i kładziemy gęś na grubo
pokrojonych plastrach pomarańczy, a obok wydrążone połówki jabłek.
Podajemy
z puree z ziemniaków lub z puree z ziemniaków i pieczonego jabłka, najlepiej
szarej renety. Dodatkowo możemy podać połówki pieczonych renet napełnione konfiturą
żurawinową.
Tłuszcz z gęsi ze względu na to,
że jest bardzo zdrowy (zawiera dużo nienasyconych kwasów tłuszczowych),
zostawiamy do zastosowań w kuchni np. do pieczenia ziemniaków lub kurczaka,
który to pieczony z tłuszczem gęsim nabiera smaku gęsiny.
Gęś można zestawić z ciężkim
winem Amarone, albo z nieco lżejszym Bordeaux Haut-Medoc.
Gdy Marcinowa gęś po wodzie, Boże Narodzenie
po lodzie.
A... Jeśli
na Marcina sucho, to Gody (Boże Narodzenie) z pluchą.
Kolejny raz przeczytałam jednym tchem...
OdpowiedzUsuńDziewczyny, przepis na gęś to strzał w dziesiątkę... od kilku tygodni kupujemy gęsinę... nawet dzieci ją chętnie zajadąją J